Opinia na temat książki Sprawa Wagera. Opowieść o katastrofie, buncie i morderstwie

1.01.1743r. do Spithead trafia czterech rozbitków z okrętu Wager. Strzelec okrętowy John Bulkeley i towarzysze opowiadają o tragedii jaka spotkała okręt u wybrzeży Patagonii, deklarując, że są jedynymi ocalałymi z buntu i katastrofy okrętu.
9.04.1745r. do Dover przybija statek z kapitanem Wagera, Davidem Cheapem oraz dwoma towarzyszami, którzy przedstawiają odmienną historię.
Przybyłych dwa lata wcześniej ocalonycj wprost nazywają buntownikami, oskarżając ich o porzucenie na wyspie, która była, najłagodniej mówiąc, nieprzyjazna.

Co naprawdę stało się na pokładzie okrętu, jak doszło do buntu, kto był prowodyrem i dlaczego kapitan strzelał do bezbronnego bez sądu?

HMS Wager ( nazwany na cześć Pierwszego Lorda Admiralicji, admirała sir Charlesa Wagera), był pięknym okrętem, który lata służył jako statek transportowy jednak podczas wojny o ucho Jenkinsa ( 1739-1748r) został przerobiony na okręt i choć szóstej klasy, dysponował 28 działami i stanowił wsparcie w eskadrze marynarki wojennej Komodora Georga Ansona.
Anglii, która wiedziała o srebrze króla Filipa V transportowanym do Chin, marzyło się przejęcie hiszpańskiego galeonu transportującego skarby.
W takcie pogoni za statkiem, przy przylądku Horn na marynarzy czekały dramatyczne warunki morskie, brak progresu w podróży i daleko umiejscowiony cel wykonania zadania demotywowały załogę i kiedy 14.05.1741 roku Wager rozbił się na wyspie u południowego wybrzeża Chile, bunt stał się już faktem.
Ocaleli z katastrofy schronili się na wyspie, jednak jej flora i fauna była wyjątkowo trudna. Brak pożywienia, skrajne zimno, brak zwierząt – wszystko potęgowało w ludziach pierwotne instynkty, która wysuwają się na prowadzenie w walce o przetrwanie.
Obszerna część przestawiająca przebieg buntu ale też walkę o pożywienie, podział społeczności i zatarcie norm była naprawdę fascynująca.
Zdecydowanie polecam 🤩