Byung-Chul Han to gwiazda niemieckiej humanistyki.
Wypalenie, samotność, social media, czy kapitalizm, to tylko kilka z wielu tematów, które porusza w swoich błyskotliwych analizach współczesności. Jak nikt inny, w krótkich i klarownych esejach, potrafi oddać złożoność współczesnego świata.
Ta książka to zbiór esejów zagranicą wydawanych jako osobne publikacje. W "Społeczeństwie zmęczenia" autor stawia tezę, że każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, stanowią dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających współczesne społeczeństwa.
Wypalenie, samotność, social media, czy kapitalizm, to tylko kilka z wielu tematów, które porusza w swoich błyskotliwych analizach współczesności. Jak nikt inny, w krótkich i klarownych esejach, potrafi oddać złożoność współczesnego świata.
Ta książka to zbiór esejów zagranicą wydawanych jako osobne publikacje. W "Społeczeństwie zmęczenia" autor stawia tezę, że każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, stanowią dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających współczesne społeczeństwa.
Brak prywatności, niemożność normalnego przeżywania cierpienia, niszcząca siła przymusu miłości to kolejne cechy charakterystyczne świata, w którym żyjemy. Licznie odwołując się do klasyków filmu, literatury i filozofii, Byung-Chul Han próbuje nas po tym świecie oprowadzić. Stawia wyraziste tezy, a pisze w sposób dostępny nie tylko dla filozoficznych ekspertów. Warto sprawdzić, dlaczego jest dziś jednym z najżywiej czytanych i dyskutowanych w Niemczech i całej Europie komentatorów współczesności.
Jeden z dziennikarzy napisał kiedyś, że jego eseje stają się coraz bardziej syntetyczne i przez to coraz krótsze, do tego stopnia, że boi się, że w końcu zupełnie znikną…czytajcie więc Hana dopóki można.
Jeden z dziennikarzy napisał kiedyś, że jego eseje stają się coraz bardziej syntetyczne i przez to coraz krótsze, do tego stopnia, że boi się, że w końcu zupełnie znikną…czytajcie więc Hana dopóki można.