Jeśli nie możesz ufać swojemu umysłowi, zaufaj swojemu sercu.
Co tak naprawdę się liczy w świecie pełnym omamów? Adam byłby zwykłym nastolatkiem, gdyby nie diagnoza schizofrenii paranoidalnej, jaką otrzymał w liceum. Piękna i dobra Rebecca, zły Boss oraz angielscy dżentelmeni Rupert i Basil, chociaż nieodłącznie mu towarzyszą, są tylko wytworami jego wyobraźni. Urojeniami.
Nadzieję na wyleczenie daje chłopakowi eksperymentalny lek. Sytuacja komplikuje się, kiedy Adam spotyka Mayę, niezwykle inteligentną dziewczynę, i zakochuje się w niej. Ze wszystkich sił pragnie stać się fajnym, normalnym chłopakiem, za jakiego uważa go Maya. Ale cudowny lek nie działa zgodnie z oczekiwaniami, a w otoczeniu Adama jest ktoś, komu zależy na tym, by ukrywana przed wszystkimi prawda wyszła na jaw. Jak długo Adam będzie w stanie udawać, że jest taki jak inni? Czego tak bardzo się obawia? I dlaczego słowa zobaczone pewnego dnia na ścianie łazienki doskonale opisują jego doświadczenia?
Co tak naprawdę się liczy w świecie pełnym omamów? Adam byłby zwykłym nastolatkiem, gdyby nie diagnoza schizofrenii paranoidalnej, jaką otrzymał w liceum. Piękna i dobra Rebecca, zły Boss oraz angielscy dżentelmeni Rupert i Basil, chociaż nieodłącznie mu towarzyszą, są tylko wytworami jego wyobraźni. Urojeniami.
Nadzieję na wyleczenie daje chłopakowi eksperymentalny lek. Sytuacja komplikuje się, kiedy Adam spotyka Mayę, niezwykle inteligentną dziewczynę, i zakochuje się w niej. Ze wszystkich sił pragnie stać się fajnym, normalnym chłopakiem, za jakiego uważa go Maya. Ale cudowny lek nie działa zgodnie z oczekiwaniami, a w otoczeniu Adama jest ktoś, komu zależy na tym, by ukrywana przed wszystkimi prawda wyszła na jaw. Jak długo Adam będzie w stanie udawać, że jest taki jak inni? Czego tak bardzo się obawia? I dlaczego słowa zobaczone pewnego dnia na ścianie łazienki doskonale opisują jego doświadczenia?
„Całe to widzenie i słyszenie tego, czego nie widzą i nie słyszą inni, przypomina świat wprost z Harry’ego Pottera. Jak w Komnacie Tajemnic, kiedy Harry słyszy przez ściany jakiś głos. Zachowując to w sekrecie, czułem się uprzywilejowany, jakbym czekał na nadejście swojego listu z Hogwartu. Myślałem, że może będzie to coś znaczyć. Ale w książce Ron rozwiewa te złudzenia, mówiąc: »Słyszenie głosów, których nikt inny nie słyszy, nie jest dobrą oznaką, nawet w świecie czarodziejów«. Dla Harry’ego wszystko skończyło się dobrze. Nikt nie wysyłał go na terapię ani nie próbował faszerować pigułkami. Po prostu miał on okazję żyć w świecie, w którym wszystko, co w swoim mniemaniu słyszał i widział, okazywało się istnieć naprawdę. Pieprzony farciarz”.