SLI, czyli specyficzne zaburzenie rozwoju językowego, to schorzenie, które dotyka około 5% populacji dziecięcej. Dziecko z SLI ma normalny słuch, inteligencję werbalną w normie, nie wykazuje autyzmu ani żadnych objawów typu neurologicznego. Jednakże nie mówi lub używa mowy na poziomie wyraźnie obniżonym w porównaniu z rówieśnikami. Dzieci z SLI często są dyslektykami. Działania terapeutyczne, podejmowane wcześniej, już w wieku przedszkolnym, mogłyby więc zmniejszyć ich liczbę. (z recenzji wydawniczej prof. Idy Kurcz) Specyficzne zaburzenie rozwoju językowego (SLI), któremu została poświęcona ta książka, jest udziałem około 5% populacji. Wykazały to badania amerykańskie, potwierdzone również w innych krajach. Zapewne tak samo jest w Polsce. Jednakże w naszym kraju nie ma powszechnej świadomości, że pewna część dzieci pod względem językowym funkcjonuje znacznie gorzej od swych rówieśników. Dzieci z SLI późno zaczynają mówić, w wieku przedszkolnym nadal nie nadążają za rówieśnikami, w zerówce i w pierwszych klasach mogą mieć problemy z nauką czytania i pisania, a i potem gorzej się uczą, mimo że nie wykazują deficytów intelektualnych - po prostu gorzej mówią, a niekiedy też gorzej rozumieją mowę. Ich trudności, zwłaszcza szkolne, odbijają się negatywnie nie tylko na ich rozwoju poznawczym, lecz także emocjonalnym i społecznym. Zaburzenie to rzutuje na całe ich życie. (ze wstępu prof. Magdaleny Smoczyńskiej)