“Podpisałem sam ze sobą ugodę na zwykłe, egoistyczne życie – bez fajerwerków, cudownych osiągnięć zawodowych i bogactwa, ale za to z samolubną wygodą. Pracuję, zarabiam więcej, niż wydaję. Stać mnie na wyjazdy do najciekawszych miejsc świata, a każdą wolną chwilę spędzam zazwyczaj w kanadyjskich górach i lasach, nad rzekami i jeziorami, których jest tu – wydawałoby się – nieskończenie wiele. Znalazłem to, co egoistycznie kocham i nie chcę się z tym rozstawać. Kiedy zupełnie sam – przepraszam, niezupełnie sam, bo z Uchym, moim psem – jestem dziesięć dni w lesie, moje życie spełnia się.
Życie wtedy jest”