Anna ma szansę zmienić swoje życie. Arogancki „Pan i władca”, czyli partner dziewczyny i znienawidzony szef kontra wyprowadzka na Śląsk i praca marzeń, w zakładzie mięsnym. Początkowe wątpliwości szybko zostają rozwiane i zapada decyzja. W końcu Anna ma szansę spełnić swoje marzenie i mieć wpływ na jakoś produkowanej żywności.
Po przyjeździe okazuje się, że szef ulokował ją w starym domku na krańcu wsi, gdzie w sąsiedztwie nie ma żadnych gospodarstw. Jedyne towarzystwo na jakie może liczyć to… wataha wilków. Anna ze zdziwieniem stwierdza, że ludzie w fabryce zachowują się dziwnie w jej towarzystwie. Szybko tłumaczy to sobie, że jest nowa i za kilka dni przestanie być atrakcją miesiąca w małym miasteczku.
Czy tak się stanie? Z czego wynika dziwne zachowanie współpracowników? Czy decyzja o zmianie pracy była właściwa? Tego Wam już nie zdradzę. Odpowiedź na te pytania znajdziecie w książce J
Autora ma lekkie pióra, więc książkę czyta się płynnie i szybko. Początkowo obawiałam się, że bohaterka jest taką zastraszoną i stłamszoną przez swojego faceta kobietą, ale okazało się, że potrafi się postawić i zadbać o siebie. Brawo!
Główna bohaterka charakteryzuje się uczciwością, jest oddana pracy, robi wszystko, stara się swoje obowiązki wypełniać jak najlepiej. Do czego ją to doprowadzi? Co odkryje?
Jeśli chodzi o fabułę to bardzo dobrym pomysłem był wątek z wilkami. Wniósł do ...