Karen to szesnastoletnia siostra - anorektyczka Donniego . Całą opowiedzianą historię w tej książce widzimy właśnie z jego perspektywy i konfrontujemy się z jego odczuciami . Przyznaję że jeszcze nie spotkałam tak dobrze napisanej książki nie o samej anoreksji tylko , lecz o odczuciach rodzin tych kogo ta smutna choroba dotyka . Już na początku dowiadujemy się że Karen umrze , że zagłodzi się na śmierć , że wciśnie się przed śmiercią w sweterek zrobiony dla małego kilkuletniego dziecka . A Donni , nasz narrator pierwszy ją znajdzie i nawet będzie próbował reanimować , jednak bezskutecznie . To straszne przeżycie dla czternastoletniego chłopca , który ma masę problemów sam ze sobą , który próbuje stać się niewidzialny , bo i tak w szkole nikt z nim nie rozmawia . Który przeżywa pryszcze wyskakujące mu na twarzy , ale też pierwsze fascynacje dziewczyną , przyjaciółką Karen , Amandą . Prócz tego wszystkiego Donni żyje z rodzicami którzy się wiecznie kłócą i w końcu się rozstają . Rodzeństwo więc teraz ma '' niedzielnego tatę '' i jeszcze ta anoreksja Karen , wokół której kręci się świat rodziny i której jest podporządkowany . To naprawdę strasznie dużo jak na chłopca w okresie dojrzewania , kiedy tak wiele w psychice i osobowości się kształtuje . Donni próbuje sobie radzić , racjonalizować , tłumaczyć i obłaskawiać problemy i tutaj muszę przytoczyć fragment , który mnie bardzo poruszył '' Oto jak się czuję : Próbuję utrzymać równowagę na lodowatym silnym wietrze , stojąc na...