Wielu dobrych, mających najlepsze intencje rodziców nieświadomie wiedzie swoje dzieci do porażki. Ich potomstwo wchodzi w dorosłość bez umiejętności niezbędnych do utrzymania małżeństwa. Bez dyscypliny potrzebnej do zawodowego rozwoju. Bez umiejętności racjonalnego myślenia, które umozliwia podejmowanie odpowiedzialnych decyzji. Zadaniem ojca lub matki jest zaplanowanie i wprowadzenie w życie programu, który umożliwi nauczenie dziecka tego wszystkiego, co będzie mu potrzebne, by stało się odpowiedzialnym dorosłym człowiekiem, a nie czterdziestoletnim podlotkiem. Najważniejszym powodem, dla którego powinniśmy trenować nasze dzieci, jest fakt, że pewnego dnia pójdą one w szeroki świat i zaczną podejmować decyzje, które będą miały wpływ na resztę ich życia. Rodzice trenując swoje dzieci zawczasu powinny się wycofywać i pozwalać dzieciom doświadczać konsekwencji własnego postępowania. I najważniejsze: nie próbujmy ich ratować. Cokolwiek się stanie, będzie rezultatem postępowania dziecka. Pozbawiając dziecko szansy na doświadczenie porażki, ograbiamy je podwójnie - odbieramy mu smak prawdziwego zwycięstwa i nie pozwalamy na dorastanie do dojrzałej przyszłości. Rodzice ciągle ratujący swoje dzieci, degradują je i okradają ze sposobności zebrania doświadczeń potrzebnych do stania się dojrzałymi osobami.