Moja pierwsza refleksja jaka nasunęła mi się w głowie po zamknięciu książki brzmiała '' to wszystko to jakaś nieprawdziwa bzdura '' . Dokładnie tak się czułam czytając tą pozycję . Ale zacznę od początku , Okładka jest fajna i naprawdę wiele mówiąca . Rozumiem że małżeństwa czasami się sobą nawzajem znudzą i wtedy rzeczywiście ich świat wygląda jak tych dwoje na okładce , każde w swoim świecie osłoniętym gazetą , odgrodzonym i tylko czasem wychyla się jedna albo druga głowa z jakimś banalnym pytaniem na przykład '' zrobić jutro zakupy '' ? Czy jakimś podobnym w treści . Ale w mojej ocenie ta książka na okładce się zaczęła i tamże powinna zostać zakończona . Po pierwsze nie wierzę że po rocznej terapii z takimi problemami jak te Adama i Elizy , nie dali sobie rady . Po drugie odczułam punktowanie sytuacji zupełnie bez rozwinięcia i jakiejkolwiek refleksji . Punkt pierwszy Eliza zamyka swój klimatyczny sklep , który okazuje się być niedochodowy . Punkt drugi , oczywiście ostatni klient robi spore zakupy i '' przypadkiem '' zapomina swojej aktówki . Potem następnymi '' przypadkami '' , okazuje się że to lekarz i że właśnie otwiera klinikę i szuka fachowca , akurat w takiej dziedzinie jaką reprezentuje z wykształcenia Eliza . Zatrudnia ją bez porozumienia ze swoim wspólnikiem Pawłem , bez żadnej rekrutacji , ot tak po prostu dziewczyna niemal z ulicy , poznana parę dni wcześniej , normalnie jakaś współczesna bajka o kopciuszku . Potem równie przypadkiem okazuje się że pan do...