Siłaczka

Na potrzeby szkolne zostałam zmuszona przeczytać tą książkę.Trudno mi się ją czytało. Wypożyczałam ją, a po przeczytaniu jednej strony odłożyłam i przeczytałam po 20 dniach [ dzień przed przerabianiem lektury w szkole ]. Ja rozumiem, że chcieli pokazać jak dwie osoby pełne marzeń, pomysłów na życie i ogromnych chęci w pewnym momencie wybierają dwie różne drogi. On poddaje się wzorcom innych, a ona walczyłam do śmieci. Niby coś, ale dla mnie nic. Według mnie lektury szkolne powinny być fascynujące, zapierać dech w piersiach, a tu?Nudna i mnie nic ucząca książka.

Chyba najbardziej nudna lektura którą musiałem przeczytać w gimnazjum, ogólnie nic się tam nie dzieje oprócz tego że jakiś lekarz który z początku miał bohaterskie intencje zaczyna się nudzić i grać w karty z aptekarzem. W końcu spotyka na łożu śmierci swoją ukochaną i postanawia po raz kolejny zacząć nowe życie i pomagać innym ale i tak to wszystko później leży w gruzach. To jakby książka bez celu zaczęta i bez celu skończona.

Dla mnie najnudniejsza lektura szkolna, z jaką miałam okazję się spotkać. Przysypiałam, czytając. Plus taki, że znajomość treści przydatna przy pisaniu każdego wypracowania - jak nie było już argumentów w pracy pisemnej, wówczas przytaczało się losy Stasi i problem z głowy ;)

Myślę, że gdyby książka została napisana w tych czasach, językiem używanym współcześnie, pozycja mogłaby się stać dobrym romansem, czytanym nawet przez młode osoby, jednak przy takiej formie książka zwyczajnie odstrasza, czyta się ją powoli.

Jak dla mnie opowiadanie bardzo dobre. Najbardziej przypadła mi do gustu postać głównej bohaterki. Podoba mi się w niej to, że priorytetem w jej życiu stało się wykształcenie. Miała ogromny zapał do nauki i to należy docenić!

Kolejna lektura Żeromskiego. Nie lubię jego książek. Ale ta miała plus: jest króciutka i nie trzeba było się z nią męczyć. Jakieś tam przesłanie ma ta książka ale to nie dla mnie. Zdecydowanie za nudna.

Zazwyczaj krótkie książki mają w sobie to coś, że po przeczytaniu chce się jeszcze i jeszcze. A tu? Cieszę się, że była krótka bo nie wytrwałabym jeszcze z 10-20 stron. Nuda.

Generalnie lektura całkiem dobra, ale nudna. Bardzo nudna. Co prawda zakończenie bardzo smutne, ale mnie ta książka jakoś nie zaciekawiła, mimo iż lubię lektury.

Po pierwszej stronie myślałam, że może być ciekawa. Jednak potem wrażenie uleciało jak powietrze z balona. Jedna z nudniejszych lektur.

Niestety, trzecia klasa gimnazjum, w tym ja, ma Siłaczkę za lekturę... po poniższych komentarzach aż boję się wziąć ją do ręki...

Koszmar to już druga moja lektura tego autora. Nie wiem ile jeszcze zniosę. Tego się po prostu nie da czytać. Chyba, że za karę.

miałam w tamtym roku, a właściwie mało już pamiętam - był jakiś doktor, wieś, porzucenie własnych ideii na rzecz konformizmu...

Szczerze mówiąc byłam przygotowana na męczarnie, ale szybko poszło i wcale nie była taka straszna :) Choć przyznaję, nudna...

Podobała mi się. Naprawdę z ręką na sercu. Jak na razie jedyna lekturka w tym roku, która przypadła mi do gustu. ; )