Książka nie jest biografią a fabularnymi wymysłami autorki na temat Olgi Jackowskiej. Wydawnictwo Znak wydało oświadczenie, w którym przeprosiło Mateusza Jackowskiego za te kłamstwa. Szkoda, że nie przeprosiło czytelników i szkoda, że oświadczenie już zniknęło ze strony. Ale internet pamięta. Aby został ślad, poniżej przytaczam najważniejszą część oświadczenia:
"W szczególności Wydawnictwo ZNAK przeprasza za rozpowszechnienie następujących nieprawdziwych informacji:
1. o rzekomym romansie Olgi Sipowicz z Krzysztofem Kownackim,
2. o rzekomych romansach Marka Jackowskiego z nieletnimi fankami, samotnymi matkami i innych treści opisujących nieprawdziwie rozkład jego pożycia z Olgą Sipowicz,
3. o rzekomym spóźnianiu się Marka Jackowskiego na koncerty.
Ponadto Wydawnictwo Znak przeprasza, że redakcja fragmentu na stronie 467. książki ("obecni są Kamil z synami i ich rodzinami" ) mogła sugerować, że Kamil Sipowicz jest ojcem Mateusza Jackowskiego, podczas gdy Mateusz Jackowski jest synem Marka Jackowskiego"
Autorka chyba chciała zabłysnąć, pisząc błędne, niesprawdzone rewelacje. Był to krótki błysk, który utwierdził mnie w tym, aby książki, których autorką jest Katarzyna Kubisiowska omijać szerokim łukiem.