Nasza główna bohaterka jest dojrzałą kobietą, właścicielką świetnie prosperującej agencji, jednak w głębi serca skrywa pewne problemy. Unika rozmów na ten temat i nie chce nigdy wracać do przeszłości i jej roztrząsać. Jest też zamknięta na jakiekolwiek bliższe relacje z mężczyznami. Jednak zmienia się to, gdy poznaje Samuela, starszego brata jednej z jej modelek. Jest nim zaciekawiona, a jednocześnie jest zdziwiona emocjami które się w niej pojawiają. Przypominała mi trochę takiego jelenia na drodze, który stoi jak kołek i patrzy w światła samochodu, jeden zły ruch i zniknie w ciemnościach lasu. Razem z mężczyzną powoli odkrywamy dlaczego Berenika zachowuje się właśnie w taki sposób.
Książka ukazuje wizje obu bohaterów, co bardzo lubię, bo dzięki temu można lepiej poznać odczucia obu stron. Mamy tutaj sporo zwrotów akcji, wielu z nich się domyśliłam, chociaż nie odjęło mi to przyjemności z czytania.
Z historii tej płynie piękne przesłanie, że zawsze z każdej tragedii można stanąć na nogi i osiągnąć wiele. Dobrze jest mieć wtedy kogoś przy sobie, kto wspomoże w tym procesie. Polubiłam przyjaciółkę Bereniki, która w dosyć dosadny sposób próbowała jej pomóc w najgorszych momentach i nie obchodziła się z nią jak z jajkiem.
Nie jest to cukierkowo słodki romans, gdzie wszystko jest kolorowe i piękne. Dostajemy tu solidną dawkę demonów przeszłości, uzależnień, wypadków, złamanych serc i upadków na samo dno. To spodobał...