„Serce w grze” Justyny Wnuk to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu bardzo przyjemne! Jest to lekka miłosna historia z piłką w tle, a sama od zawsze uwielbiałam piłkę nożną i z zaciętością ją śledziłam, tym bardziej ten tytuł przypadł mi do gustu!
Aida Manzano to młoda pisarka romansów, która jednak ukrywa swoją prawdziwą tożsamość, pisząc pod pseudonimem, a na co dzień pracując jak każdy człowiek. Katalina, która jest przyjaciółką dziewczyny, ma chłopaka, który jest piłkarzem, dlatego też kibicuje mu podczas rozgrywanych meczów. Tak właśnie namawia Aidę na mecz, których dziewczyna tak naprawdę w ogóle nie lubi. Znudzona dziewczyn wychodząc po meczu, zostaje nagle uderzona, co wywołuje u niej lawinę złości, którą wyładowuje na sprawcy tego zdarzenia, który okazuje się najbardziej pożądanym przez wszystkie kobiety piłkarz Niko. Początek ich znajomości nie jest łatwy, ale Aida zdecydowanie wpadła w oko piłkarzowi, który postanawia nie odpuścić tak łatwo tej znajomości. W tej relacji jednak namiesza również były chłopak Aidy – Dario, który jednak nie jest bohaterem, którego sama obdarzyłam sympatią, w przeciwieństwie do Aidy i Niko, których bardzo polubiłam i którym kibicowałam z całego serca!
Miłosna historia utkana na tle piłkarskich zmagań, która bardzo przypadła mi do gustu. Styl pisarski autorki jest lekki i bardzo przyjemny. Dodatkowo w powieść wplecione zostały sceny erotyczne, które dodają całości pikanterii. Przyznam szczerze, że ja nie mam nic przeciwko nim w literaturze i czytało mi się je bardzo fajnie! Uwielbiam takie historie, które dosłownie pozwalają się oderwać od codzienności, w pełni przenosząc nas do przyjemnych losów bohaterów!
Mnie czytało się super, dlatego bardzo polecam. Dziękuję Wydawnictwu Amare za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.