Przeczytane
Kryminał/Thriller
Kryminały PRL
Kryminał/Thriller Polski
Beletrystyka
Niewątpliwie ciekawa powieść. Chyba lepsza niż może się wydawać. Ale po kolei.
Najgoszą jej cechą jest sama fabuła. Nawet nie pomysł, fabuła. Dziesiątki postaci, motywów, a na koniec jeden wielki banał. Zakończenie co najmniej po części zrobione na zasadzie Deus ex Machina. Nie tak chyba powinno się pisać.
Za to język jest tu naprawdę dobry. Mieszanie czasu teraźniejszego z przeszłym w narracji, zabieg ryzykowny, tu zrobione jest nader dobrze, podobnie stylizacja językowa postaci, bardzo nienachalna, generalnie warsztatowo nie ma się do czego przyczepić.
Ta warsztatowa biegłość Ziemskiego jeszcze bardziej służy powieści w tym, co jest jej największą siłą - w obrazie świata w niej zawartym. Narodziny polskiego kapitalizmu, interesy, interesiki, zmiana ludzkich motywacji, to się naprawdę czuje. Karierowicze, dziwki, ćpuny, jest klimat, serio. Ba, kiedy jeden z policjantów żałuje w myślach, że kiedyś nie udało mu się małżeństwo, serio ma się wrażenie, że jest protoplastą masy policjantów z późniejszych kryminałów.
Tempo akcji spójne, czujemy Warszawę, czujemy las, gdy w nim jest akcja.
Słabszym punktem są postacie, mało o nich wiemy. Nikt tu nie zostaje w pamięci.
Z zastrzeżeniami, ale polecam.