Jedyne co mogę powiedzieć, to z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu tej cudownej serii. Czyta się ją naprawdę bardzo przyjemnie, odczuwa się razem z Marią radości, smutki i wzruszenia.
Jest to trzeci tom serii, to tutaj w końcu dochodzi do wernisażu, na którym wystawione zostają obrazy Krystyny, matki Krystynki. To dzięki wrażliwości Marii mieszkańcy Granic mogą podziwiać twórczość kobiety, którą mieli za szaloną i niezrównoważoną. A która tak naprawdę była bardzo utalentowaną malarką i wrażliwą duszą. Bo Maria postanawia osobiście dopilnować przygotowań do wystawy. Jednak nie może się zatrzymać jak poprzednio u swojej dobrej znajomej, Krystynki, ponieważ kobieta ma już w swoim domku gościa. Gościa, który nie do końca ma dobre zamiary względem niej, co szybko można było zauważyć. Nie tylko Marię martwiło zachowanie gościa Krystynki. Ale wtedy "na ratunek" przychodzi Kacper Kosiński i proponuje Marii zamieszkanie na czas jej pobytu w Granicach, w jego siedlisku. Mimo, iż już nie wynajmuje siedliska dla obcych, to Marii proponuje gościnę. I tak zaczyna się jakby coś między nimi rodzić. Jednak czy zawsze będzie tak kolorowo jak wydaje się być na początku? Cóż.. dowiecie się tego, kiedy sięgnięcie po książkę, do czego ja was bardzo serdecznie zachęcam.
Jesień w Granicach też pięknie się prezentuje. Jestem już bardzo ciekawa jak to będzie zimą 🤭❄️.