Ciekawie mi się ją czytało, o ptakach różnej maści i ich zwyczajach. Oczywiście najmilsze były pingwiny. Czytałam ją tuż po książce 'Duchowe życie zwierząt', więc i wrażenia są podobne. Z jednym wyjątkiem. Chodzi o doświadczenia na ptakach, których nie wykonywał autor, ale je cytuje. Trochę powiało grozą, np. gdy opowiada o naukowcu, który chcąc sprawdzić, czy sępy wyczuwają jedzenie węchem czy wzrokiem, oślepił sępa... Albo doświadczenia na mózgach ptaków. Trochę ciarki mi przeszły po plecach, gry to czytałam.
W każdym razie wiele z tych ptaków znam z otoczenia, np. szpaki lub gołębie. Ciekawie było poczytać o zadziwiającej sile natury. Pomysł na porównanie z ludźmi ciekawy dla książki, choć chyba mało merytoryczny.