Publikacje poświęcone biografiom aktorów zalewają obecnie rynek i w przeważającej większości są to - niestety - tomy przygotowywane w pośpiechu i bez niezbędnych kwerend. Stanowią element marketingowej machiny: ich wydanie wiąże się z jubileuszem (lata na scenie) lub urodzinami, wywoływane jest promocją filmu lub pozaartystycznymi wydarzeniami, na które bohater książki chce rzucić nowe światło. Niektórzy artyści w ten sposób przypominają się fanom lub po prostu starają się nie zostać w tyle, gdy konkurencja podbija księgarski rynek. To publikacje w stylu pop - niepełne, oparte na luźnych rozmowach i pozbawione faktograficznej wartości, za to przyjemne w lekturze.
Magdalena Raszewska plasuje się ze swoim tomem o Ryszardzie Hanin na przeciwległym biegunie: rezygnuje z fabularyzowanej narracji i anegdot, za to próbuje precyzyjnie odtworzyć życiorys aktorki-legendy, która sama o sobie mówiła niechętnie lub... nieprawdziwie. "Ryszarda Hanin. Historia nieoczywista" to tom wydany poza mainstreamem i zupełnie się od niego odcinający. Po pierwsze ze względu na perspektywę diachroniczną: bohaterka należy już do historii teatru (i filmu) i nie jest kojarzona przez widzów kanapowych, po drugie - przez wybór dyskursu. Magdalena Raszewska stawia na rozłożyste kalendarium, misternie układając biografię aktorki ze śladów znalezionych w archiwach. Gdyby chciała ulec urokowi opowieści, mogłaby łatwo wpaść w pułapkę: Ryszarda Hanin wymyślała alternatywne życiorysy lub mylące tropy na użytek dziennikarzy - takie wzmianki wręcz prosiłyby się o literacką oprawę. Raszewska pokusę odrzuca, decyduje się na narrację szarpaną: pojedyncze akapity rozdziela datami (często - dziennymi), skrupulatnie odnotowując w nich fakty dotyczące życiowych i artystycznych wyborów Ryszardy Hanin. Taka decyzja pozwala autorce uniknąć komplikacji związanych z boleśnie małym zasobem wiadomości na temat dzieciństwa - tak naprawdę opowieść zaczyna się po maturze bohaterki. Umożliwia również wprowadzanie szeregu danych, które w fabularyzowanej biografii brzmiałyby zbyt sucho - tekstów przysiąg, podań czy wiadomości o miejscu pobytu pozbawionych znów towarzyskiej obudowy. Autorka nie musi silić się na plastyczną narrację i wymyślać oryginalnych ram dla wprowadzanych obficie cytatów. Kalendarium, nawet tak rozbudowane, rządzi się swoimi prawami. Magdalena Raszewska nie próbuje uwodzić czytelników, chce dostarczać im za to rzetelnej wiedzy.
Datowanie nie tylko wprowadza porządek do biografii, pozwala też odtwarzać kolejne role teatralne i filmowe (zaznaczane pogrubieniem). Tu autorka wplata fragmenty recenzji - albo wyciąga wnioski z braku wzmianek. Ogólnie woli podpierać się wypowiedziami innych niż samodzielnie dokonywać analiz charakterologicznych czy artystycznych. Czytelnicy otrzymują więc niemal wyłącznie efekt archiwistycznych poszukiwań, odarty ze stylistycznych ozdobników. Często Raszewska całkowicie oddaje głos tym, którzy z Ryszardą Hanin żyli lub grali, pozwalając, by odbiorcy dostali zestaw ocen pozbawionych interpretacji badacza.
Kalendarium połączone z archiwalnymi zdjęciami oraz kadrami z filmów (również tych, które nie trafiły ostatecznie na ekrany) to większa część obszernego tomu - dodanie do niego literackiej oprawy poszerzyłoby objętość, a zatarło cały - teraz widoczny - wysiłek włożony w gromadzenie i zestawianie faktów. Ale kilka spraw wymaga osobnego omówienia - i dla nich znajduje się miejsce pod koniec książki. Tutaj Magdalena Raszewska przywołuje komentarz przyjaciółki Ryszardy Hanin, tropy dotyczące młodości (i kolejnych wersji życiorysu), przyjaźnie czy kwestię żydowskiego pochodzenia. To, co nie pasowało do kalendarium ze względu na domniemania lub brak stuprocentowej pewności, rozwinięcie znajduje w krótkich szkicach zamykających tom. Magdalena Raszewska proponuje więc czytelnikom książkę będącą zbiorem danych, bardziej podstawę do biografii niż nawiązanie do rynkowych trendów. Dla odbiorców będzie to w mniejszym stopniu przygoda lekturowa, za to cenny zestaw informacji teatralnych. Miejsce wydania wyklucza właściwie przypadkowych odbiorców, co też ma swoje zalety.