Różaniec jest jednocześnie modlitwą łatwą i trudną. Sztuki jej odmawiania trzeba uczyć się przez całe życie. Może warto zacząć chociażby od jednego dziesiątka dziennie? Całe cztery części na pewno nie są łatwe do odmówienia dla kogoś, kto nie ma wprawy - umiejętności skupienia się. Podziwiam starsze osoby, które nie rozstają się z różańcem - widzę je w kościołach, na ulicach, w autobusie. Znałam takich, którzy różaniec czynili centrum swojego dnia. Przesuwając paciorki, pamiętali o wszystkich swoich bliskich, z wielką wiarą i pokorą prosili Boga przez Maryję o błogosławieństwo dla tych, których kochali. Modlitwa ich uspokajała i przynosiła radość. Każdy z nas chciałby usłyszeć „dziś modliłam się za ciebie na różańcu”. To wielki prezent.