Przylgnęło do niej określenie "przeciwniczka niepodległości Polski". To najgorsze, co można w Polsce o kimś powiedzieć! (...). Wynika to z niezrozumienia, do którego odnoszę się w książce. Róża była przeciwniczką wszelkich ruchów i państw narodowych, które na przełomie wieków formowały się w Europie. Sprzeciwiała się dążeniom PPS-u do wciągnięcia robotników w walkę o odrodzenie państwa polskiego. Wielokrotnie pisała o tym, że żadne państwo narodowe nie spełni oczekiwań ludzi pracy, bo do rozwiązania ich problemów konieczna jest światowa rewolucja. Tam samo była przeciwna syjonizmowi, bo uznawała go za kolejny nacjonalizm, a nacjonalizmy prowadzą do wojen. (...) A Róża była wielką miłośniczką polskości. (...) Ona urodziła się w żydowskiej rodzinie i większość życia spędziła w Niemczech, ale tylko o Polakach mówiła "mój naród" i tylko polskim "mój język.
Wypędzona z pamięci. O Róży Luksemburg, "Miasteczko Poznań. Pismo Społeczno-Kulturalne, 4/2024, s. 150-151.