"Encephalitis lethargica" jest chorobą mało znaną, na swój sposób tajemniczą, jej opis w popularnych leksykonach medycznych nie zajmuje wiele miejsca. Z tym większym zdumieniem wchodząc w świat tej powieści zaczynamy dostrzegać, że wpływowej choroby na wielkie wydarzenia XX wieku był przemożny. Taką tezę przeprowadza w wielowątkowej, panoramicznie rozbudowanej opowieści Mariusz Kuleta, z równą dociekliwością śledząc furie Hitlera, sekretne przypadłości Grety Garbo, co nerwowe załamania Józefa Piłsudskiego. Ryzykowne to przedsięwzięcie, ale autor pozostawia nam także możliwość bardziej symbolicznego odczytania tej wielowątkowej historii: pandemia jest więc nie tylko przyczyną, ale i najgłębszą metaforą szaleństw w XX stulecia.