„oni mówią
że mnie się trzęsą ręce
ale to trzęsą się myśli“
Wiersze Urszuli Kozioł to dojrzała poezja ubrana w przemyślaną formę, w "własne universum języka“*. Wspomnienia piszą wersy, a źródłem emocji jest nieodłączne życiu przemijanie, blaknięcie wspomnień oraz bolesna strata. I choć „Raptularz“ nie zawsze trafiał w moją wrażliwość, to pozostawił mnie w zachwycie.
Przeczytałam z szacunku dla kobiety, która po otrzymaniu nagrody powiedziała: „Oświecono mnie tutaj, i pozwolono zaczerpnąć oddechu tak, żeby mi się ciszej znikało z tego świata i żebym nie potrąciła motyla, który zamyśla się nad kwieciem“.
* Odwołanie do słów Krzysztofa Siwczyka „Ona jest sobie sama sterem i okrętem, swoim własnym universum języka“.