Druga część niezwykle ciekawej historii rodziny Neshov , wcale nie jest napisana gorzej , a może i nawet jest jeszcze lepsza od pierwszej części . Nie da się za dużo powiedzieć o tej książce nie zdradzając fabuły , ale mogę zaręczyć , że tą pochłonęłam również z wypiekami na twarzy , a jej realizm bez zbytniego słodzenia zrobił na mnie duże wrażenie . Znani nam z pierwszej części bohaterowie wiodą swoje życia . Każdy zajmuje się swoimi sprawami , swoją pracą , swoimi związkami , lub ich brakiem . Różnica jest taka , że teraz rodzina się ze sobą kontaktuje , dzwoni i spotyka . Co oczywiście generuje różne relacje i reakcje na siebie nawzajem Wydarza się sporo różnych spraw , wymuszających różne nie konieczne dobre decyzje . Zastanowiło mnie pytanie zawarte w opisie tej książki , z tyłu na okładce . '' Czym jest dla siebie rodzina - podporą , czy obciążeniem ? '' Ale na to pytanie każdy musi sam sobie odpowiedzieć . Wszak , wszyscy jesteśmy rakami pustelnikami , które w pewnym wieku szukają swoich nowych muszli - nowych domów . Wspomnę jeszcze tylko o tym , iż i tutaj na koniec autorka '' poczęstowała '' mnie zdarzeniem naprawdę wielkiego kalibru i kiedy zamknęłam książkę , byłam w stanie wydobyć z siebie tylko przeciągłe wooowww . Polecam , polecam , polecam.