Opinia na temat książki RAK. Wszystko do umorzenia

Ależ ta część jest przygnębiająca. Jakby nie wystarczył bezczelny, dbający tylko o własne ego, psychopata, który wykorzystuje każdego człowieka na swojej drodze, to mamy jeszcze dodatki. Jakie? Poczynając od tych ludzi, którzy bronią i usprawiedliwiają działania Iwo Raka, czyli czarnego charakteru, gwałciciela i oszusta, przez bezsilność wymiaru sprawiedliwości, po nieustające poczucie krzywdy i bezbronności ofiar. Mam pełną świadomość, że to ważna książka, pomimo ciężkiej głowy, jaka zostaje po zamknięciu ostatniej strony. Przede wszystkim ze względu na odważne poruszenie tematu, który najczęściej jest ucinany głupkowatym komentarzem w stylu – „sama tego chciała, sama się o to prosiła”. No kurczę, pokażcie mi jedną osobę (niezależnie od płci), która chce być poniżana, wykorzystywana, bita, bo jakoś nie umiem kogoś takiego znaleźć. Autor słusznie pokazuje przemęczenie policjantów, ich przepracowanie i brak godziwej płacy. Jest to skutecznie niezauważany problem przez kolejne rządy, aż ciarki chodzą po skórze, gdy wyobraźnia podpowiada, co się musi wydarzyć, by zauważyli problem. Niestety może się okazać, że wtedy będzie za późno na działania naprawcze. Lecz niezależnie od argumentów powyżej, sądzę, że powieść warto przeczytać, choćby po to, by ostrożnie podchodzić do kolejnej znajomości, by zachować zdrowy rozsądek i wykazać się ograniczonym zaufaniem. Zapraszam.