Powieść, zapewne trochę kontrowersyjną, napisałam dzięki moim dawnym znajomym, którzy przy dobrej kawie mieli odwagę opowiedzieć o sobie i swoich perypetiach życiowych. Każde z osobna, bo w życiu nawet się nie znają i nie są z Trójmiasta. Oboje choć są jak większość naszego społeczeństwa heteroseksualni, to jednak inni, co budzi mieszane uczucia. Stworzyłam bohaterkę niezależną, żeby pokazać czytelnikom, że każdy chce kochać, a miłość w innej wersji też jest piękna, mimo że niezrozumiała dla innych.