Któż z nas nie znalazł się nigdy w położeniu marnotrawnego syna, chciał sam o sobie decydować, wszystko wiedział lepiej, wydawało mu się, że świat kręci się wokół niego. Któż z nas nie musiał z pokorą wycofać się ze swego zdania, poprosić o pomoc i przebaczenie. Doświadczamy tego zarówno w kontaktach z drugim człowiekiem jak i w naszej relacji z Bogiem. Jeżeli sprostamy temu zadaniu, to z pewnością przygarną nas otwarte, przebaczające ramiona rodziców, przyjaciół i Boga.