"W podmiejskim białym dworku, który nazywa się „Żółta Wilga”, mieszka pewna starsza pani. Na imię jej Benta.
Ma już przeszło sześćdziesiąt lat.
Ma już przeszło sześćdziesiąt lat.
Ktokolwiek przechodzi drogą i widzi ją siedzącą na werandzie z koszyczkiem do szycia na kolanach i okularami w złotej oprawie na czubku nosa, myśli sobie:
„Jakże smutno tak mieszkać samej na tym pustkowiu!”
„Jakże smutno tak mieszkać samej na tym pustkowiu!”
Otóż myli się. Pani Benta jest najszczęśliwszą ze wszystkich babuń, bo mieszka z nią najmilsza z wnuczek, Lucia, dziewczynka o zadartym nosku, którą wszyscy nazywają po prostu: Narizinia…"