"Za Boleszkowicami zmotoryzowana kolumna wjechała w wysoki, gęsty las i niespodziewanie zatrzymała się. 'Willys' dowódcy kolumny, mijając 'Studebakery', piechurów i artylerzystów, dotarł poboczem zaśnieżonej drogi do zastygłych masywnych sylwetek trzydziestekczwórek.
- Co się stało? - major Płatonow zwrócił się z tym pytaniem do wysuniętego z włazu wieży dowódcy czołgu.
- Nie wiem - padła odpowiedź - Ale chyba skończyło się paliwo. Ja ciągnę dosłownie na ostatnich kroplach.
- A niech to wszyscy diabli! - Płatonow nie mógł powstrzymać się od przekleństw."