W przypadku tak długich serii często można usłyszeć zarzut powtarzalności czy przewidywalności. W moim odczuciu to jest siła tej serii. Dokładnie wiem, co mnie czeka po otwarciu książki. Możliwość ponownego zanurzenia się w klimat Prowansji, niespiesznego śledztwa w sprawie, gdzie często ogromne emocje są miękko otulone ironicznym stosunkiem Autorki do duetu Bonnet i Verlaque’a. Bardzo przyjemna lektura, nie tylko na wakacje.