Dole i niedole rodu Brodricków.
Historia rodzinna zaczyna się od Johna Brodricka, zwanego Miedzianym Johnem. Zbudował on w Hungry Hill kopalnie miedzi, dzięki którym dorobił się sporego majątku. Niestety, jego synowie raczej nie odziedziczyli smykałki do interesu, a praca w kopalni nie do końca im odpowiada. Każde kolejne pokolenie Brodricków będzie próbowało odnaleźć swoją drogę życiową, jednak za życia Miedzianego Johna, centrum ich świata będą stanowić kopalnie. Wszystko zmieni się, kiedy wydobycie kruszców przestanie być opłacalne. Czy rodzina przetrwa kryzys?
„Przeklęta krew” to po prostu zwyczajna obyczajówka. Saga rodziny Brodricków nie wyróżnia się niczym szczególnym, nawet wśród książek autorki – przypominała mi bardzo jej pierwszą powieść „Niespokojny duch”, tylko tam centrum historii było morze i stocznia, a tutaj kopalnie miedzi. Bohaterowie różnią się charakterami, mają problemy, ale kiedy przydałoby się pociągnąć jakiś wątek rozterek psychologicznych, autorka postanawiała najciekawsze postacie uśmiercić. Pod koniec książki już bezbłędnie wiedziałam, kogo zaraz pożegnamy :)
Nie było najgorzej, ale czegoś brakowało przez całą książkę.