Historia opowiedziana w tej książce jest prawdziwa. Jean-Claude Romand naprawdę przez siedemnaście lat udawał, że jest wybitnym naukowcem, podczas gdy w rzeczywistości był nikim. I wszyscy mu wierzyli. Gdy w końcu nadszedł moment, w którym dalsze utrzymywanie fikcji było niemożliwe, zabił żonę, dzieci, rodziców i ich psa. Potem usiłował popełnić samobójstwo, jednak udało się go uratować. Przedziwną opowieść o życiu Jean-Claude a Romanda, spisaną przez Emmanuela Carrčre a na podstawie korespondencji z bohaterem książki i obserwacji jego procesu, czyta się z zapartym tchem i dziesiątkami dziwnie niepokojących pytań kołaczącymi się po głowie. Jak to wszystko było możliwe? Jak to możliwe, że przez siedemnaście lat najbliżsi - kochająca żona, oddany przyjaciel - nikt nie przejrzał na oczy? Gdzie przebiega granica między zaufaniem i obojętnością? Czy Jean-Claude Romand jest potworem, czy tylko nieszczęśliwym człowiekiem, zagubionym w grze pozorów i społecznych iluzji, którą przecież wszyscy uprawiamy? Ale czy człowiek, który nie jest zdolny do bycia sobą, gdyż wie o sobie jedynie to, co myślą o nim inni, nadal jest człowiekiem czy już tylko kukłą? Czy taka osoba może mieć dostęp do Boga, który jest Prawdą? A może w tej właśnie niemożności uchwycenia własnej, wewnętrznej prawdy przejawia się obecność w świecie nowoczesnego szatana?