#MonikaZając
W 2023 roku Monika powiedziała w ten sposób o poezji: „Myślę, że poezja jest szczególnym rodzajem mówienia. Mówisz tyle, ile chcesz powiedzieć. Reszta jest w niedopowiedzeniu – pozostawiona do interpretacji odbiorcy. Czasem zastanawiam się sama, jak odebrałabym swój wiersz, stojąc z boku - jako nie ja”.
Szczególny rodzaj mówienia. Słowa jakbyodkryte dla odbiorcy, a jednocześnie jednak zakryte.
Dwa lata po wypowiedzeniu tych słów, Poetka wydaje „Prze(d)świt”, debiutancki tomik. Tym samym Monika może przyjrzeć się z boku temu szczególnemu rodzajowi mówienia. Przechodząc nieopodal lustra zobaczyć stojącą obok, a jakby w Monice.
Dzieje się tak z tej przyczyny że Autorka „Prze(d)świtu” kocha kino. Lubi oglądać świat na białym prostokącie w przyciemnionym pomieszczeniu, prawdopodobnie także na swoje życie spogląda z oddali. Tak jakby było ich dwie. Jak w wierszu „Ciągle dźwigam”. Sam tytuł wskazuje jak przeżyła Monika to spotkanie, i co tak naprawdę zobaczyła w lustrze.
Mam przypuszczenie że podobnie jest z wierszem „1897”. Dzięki tej liryce przenosimy się do wieku dziewiętnastego i oglądamy scenę, jakby niemy monodram, w której udział bierze młoda kobieta. Monika utożsamia się z tą dziewczyną – podmiotem lirycznym. Chce być nią? A może już jest w swych marzeniach? Czyżby Monika Zając-Czerkies zmetaforyzowała poprzez ten wiersz swoje życie?
Z pewnością życie ...