Książka „Prędzej piekło zamarznie” to prawdziwa perełka dla fanów motywu hate-love. To ten motyw gra pierwsze skrzypce i rozwinięty jest wybornie! Ponadto Ludka Skrzydlewska zafundowała tutaj prawdziwie świąteczno-zimowy klimat, potężną dawkę humoru, intrygi i słodki romans. Czytając tę powieść dosłownie czuje się ciepło kominka na policzkach (choć to może również te spicy sceny) i aromat gorącej czekolady w powietrzu. Przed Wami lektura, która bawi i wzrusza.
Marigold pół roku temu straciła ojca. I choć wciąż przezywa żałobę nie ma czasu na popadanie w rozpacz. Młoda kobieta właśnie została właścicielką pensjonatu w Silver Springs. Od zawsze w nim mieszkała i pracowała. Ale od teraz razem z macochą Lizzie przejęła nad nim odpowiedzialność. To ogromne wyzwanie, ale i przywilej. Kiedy w Silver Springs krążą plotki o kimś, kto skupuje ziemię wokół miasteczka Marigold postanawia bliżej przyjrzeć się sprawie. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy w pensjonacie pojawia się Saint Springs i oświadcza, że chce go kupić. Saint jest przyjacielem z dzieciństwa Marigold i biologicznym synem Lizzie. Okazuje się, że wyrósł na przystojnego i upartego mężczyznę. Jego oferta kupna jest wysoka, ale nie ma na świecie takich pieniędzy, za które Marigold sprzedałaby swój dom. Kobieta postanawia walczyć nie tylko o pensjonat, ale również o całe miasteczko, aby zachować jego tożsamość. Mobilizuje mieszkańców i postanawia wykurzyć z Silver Springs dawnego przyjaciela a teraz wroga. Problem w tym, że Saint nigdzie się nie wybiera. Pomieszkuje w pensjonacie Marigold i rozpoczyna negocjacje. Tych dwoje z czasem przypomina sobie o przyjaźni, która ich łączyła. Pojawiają się również uczucia, które wszystko skomplikują. Czy z tej sytuacji jest dobre wyjście?
„Prędzej piekło zamarznie” to dynamiczna powieść, w której fabuła wciąga już od pierwszych stron. Dostajemy książkę w klimacie zimowym i świątecznym (choć klimat świąt nie jest tutaj tak przytłaczający). Bohaterowie są pełni życia i charakterni. Szybko zdobywają sympatię czytelnika. Ich relacja jest skomplikowana a jednocześnie prosta, bo oparta na zaufaniu i troskliwości. Mimo, że ze sobą konkurują robią to (przeważnie) z klasą i uczciwością. Chemia między Marigold i Saintem jest naturalna i intrygująca. Książka napisana jest z lekkością i humorem. „Prędzej piekło zamarzanie” to idealna powieść na mroźny wieczór. Otula niczym ciepły i miękki kocyk. Gorąco polecam i zachęcam do lektury.