🩷🩷 RECENZJA 🩷🩷
Paulina Cichecka "Pozorne szczęście"
Julia i Miłosz są udanym, kochajacym się małżeństwem któremu do pełni szczęścia brakuje tylko dziecka. Starania o spełnienie marzeń nie jest niestety tak łatwe jakby się wydawało a do tego dochodzą jeszcze problemy finansowe firmy Miłosza. Miłość, oddanie i wsparcie miesza się nagle z tajemnicami, strachem i brakiem zaufania. Czy ostatecznie uda im się pokonać trudności? Czy miłość przetwa? Czy marzenie o dziecku się spełni?
"Pozorne szczęście" to ostatni tom serii Kaprysy Losu ale został on tak świetnie napisany że czytelnik kompletnie nie odczuwa braku znajomości poprzednich części. Fabuła skupia się głównie na codzienności naszych bohaterów. Julia zawsze pragnęła mieć rodzinę, dom i dziecko dlatego razem z mężem dbają o siebie pielęgnując łączące ich uczucie. I choć od początku książka wydaje się być lekką i przyjemną to z czasem totalnie się zmienia. Małżeństwo naszych bohaterów zostanie poddane olbrzymiej próbie, a wydarzenia które ich spotkają napewno wywołają w was sporo emocji. Problemy finansowe, piętrzące się tajemnice, kłamstwa, ciąża i dystans małżonków względem siebie wywołają przyśpieszone bicie serca i lawinę łez. Muszę wam przyznać że z doświadczenia wiem jak trudny i bolesny jest dla kobiety fakt iż mimo pragnienia i starań nie można być mamą dlatego całkowicie rozumiałam Julię. Lecz czy byłabym w stanie wybaczyć tak jak ona ??? Niestety nie wiem!!! Nie będę wam zdradzać szczegółów bo liczę że sami sięgnięcie po tą niewiarygodną historię. To w jaki sposób autorka pokierowała wydarzeniami utwierdził mnie w przekonaniu że ta książka została przez nią dokładnie przemyślana i dopracowana w każdym szczególe. Dlatego nawet się nie zastanawiajcie tylko czytajcie bo naprawdę warto.