Podróż w sielski i spokojny świat Leny, jednak niepozbawiony problemów i trosk
Po przeczytaniu "Sawantki" z chęcią sięgnęłam po drugą dla mnie, a pierwszą w kolejności napisania "Powierniczkę tajemnic".
W książce ponownie spotykamy się z Leną i śledzimy jej wcześniejsze losy. Chociaż powieści nie są ze sobą bezpośrednio i ściśle powiązane myślę, że mimo wszystko warto czytać je w kolejności, w której stworzyła je Autorka. Akcja rozpoczyna się pod koniec 2014 roku, a kończy w 2019. Dość nieregularne i niesystematyczne wpisy głównej bohaterki przybliżają nam wydarzenia, z którymi mierzy się na co dzień — smutki i radości, pociechę z dorosłych w większości dzieci i niepewność co do wspólnej przyszłości z mężem. W licznych retrospekcjach Autorka tworzy dokładny obraz dzieciństwa, młodości, narodzin dzieci i miłych wspomnień Leny.
Fabuła, podobnie jak w drugiej książce Autorki, płynie niespiesznie i nie ma wielu zwrotów akcji. Liczne refleksje zmuszają do zatrzymania się nad słowami i przemyślenia ważnych kwestii. W powieści znajdziemy również wiele cytatów, które do tego zachęcają. Bo czy zdanie "Utrzymujemy więzi, czy świadomie je zatracamy, tłumacząc się brakiem czasu" nie daje do myślenia? To nie jedyna rada, złota myśl, czy ważne motto, które Autorka starała się przekazać Czytelnikowi słowami wykreowanej bohaterki.
W książce poznajemy trochę inną Lenę niż w "Sawantce" - bard...