Porządne dziewczyny. Zbrodnia i hańba w Indiach

"Kiedy nie mogą nas kontrolować, zabijają nas".

Zagadkowa śmierć dwóch nastolatek z indyjskiej wioski Katry na zawsze pozostanie tajemnicą. Przyczyniły się do tego niewyobrażalne zaniedbania miejscowej policji, wręcz zaniechanie prawdziwego śledztwa, utrudnianie pracy organów administracji przez rodziny dziewczyn, które nie dosyć, że kłamały na temat ostatnich chwil życia swoich córek to jeszcze dodatkowo udaremniały wszelkie próby dotarcia do ich ciał.

Spotkanie z reportażem Soni Faleiro "Porządne dziewczyny. Zbrodnia i hańba w Indiach" to zderzenie z niezmiernie trudnym tematem sytuacji kobiet w konserwatywnych, patriarchalnych Indiach. Żeby zrozumieć ten kontekst w pełni, należy pamiętać, że tamtejsze społeczeństwo pojmuje siebie w ramach struktur kastowych, co tylko potęguje jeszcze skalę problemu.

Kwestia społecznych nierówności w Indiach jest rzeczą dość powszechnie znaną, która bez wątpienia jeszcze mocniej wpływa na los indyjskich kobiet, o czym w toku czytania przekonamy się z bólem serca nie jeden raz.

Międzykastowe zasady unikania siebie nawzajem ustalają sztywne role. Członkostwo w kaście jest przypisane z urodzenia i nie pozostawia wyboru, podobnie jak bycie kobietą, szczególnie tą z niższej kasty.

Nietrudno domyślić się beznadziei sytuacji tych ostatnich, skoro ich los mało kogo obchodzi a i znaczenie ich życia w oczach wspólnoty niższa jest niż...

Sonia Faleiro to indyjska pisarka i reporterka.
Kiedy w maju 2014 roku zobaczyła zdjęcie dwóch ciał dziewczynek wiszących na drzewie postanowiła zająć się tą sprawą.
Dziewczynki to kuzynki dorastające w Indiach. Lailli czternastolatka i Padma szesnastolatka, które zostały zgwałcone i zamordowane przez mężczyzn z wyższej kasty.
Śledztwo w tej sprawie miało bardzo wiele nieścisłości.
Autorka czerpiąc z historii zgwałconych i zabitych kobiet pokazuje nam jak ogromny jest to problem w Indiach.
To o czym pisze jest przerażające do tego stopnia, że trudno uwierzyć, że to się dzieje.
W Indiach kiedy rodzą się niechciane dzieci lub dziewczynki rodzice zostawiają je w polu. Ot tak poprostu na pewną śmierć.
Te dziewczynki były kochane przez bliskich. Dlaczego więc musiały zginac?
Nie mogę tego pojąć jakim trzeba być człowiekiem.
"Bo tak już w Indiach bywa. Śmierć córek jest nieunikniona, jeśli ich rodziny mają żyć dalej i ocalić homor".
Czy jesteście w stanie to zrozumieć?
Mamy XXI wiek, a to co tam uchodzi na sucho, jest tolerowane nie mieści mi się w głowie.
Zbrodnie, które uchodzą im płazem. Niewinne dzieci mordowane, dziewczynki gwałcone.
Autorka przekazuje nam poprzez książkę co oznacza życie w konserwatywnych, kastowych i patriarchalnych Indiach.
Świetnie napisany reportaż, pełen bólu, niesprawiedliwości i ogromnego zła, które dotyka niewinnych, a winnych wybiela.