„Porwanie aptekarki” to już 3 część serii o wędrownej aptekarce z Turyngii.
Autorka zabiera nas do 1723 roku. Dziewięcioletni hrabia jest bliski śmierci. Rozłączona babka chcąc ratować życie chłopca, zleca uprowadzenie Klary. Kobieta nie ma wyjścia. Aby ratować siebie i swoją rodzinę musi podjąć się opieki nad młodym władcą małego państwa Schwarzburg-Friedrichsthal. Klara szybko odkrywa, że śmierć hrabiego jest na rękę co niektórym. Wplatana zostaje w intrygi. Walczy z choroba, z uporem chłopca oraz ludźmi, którzy chcą zabić władcę.
Trzeci tom o wędrownej aptekarce podobnie jak poprzednie dwa posiada niesamowity klimat XVIII wieku. Klimat ten urzekł mnie od pierwszej części. Postać Klary bardzo polubiłam. Jest to silna kobieca postać, która nie boi się nigdzie. I chociaż żyje w świecie, w którym rządzą mężczyźni to potrafi zawalczyć o siebie.
Uwielbiam książki, w których jest dużo intryg. A tutaj jest ich niemało. Autorzy książki piszący pod pseudonimem Iny Lorentz świetnie stworzyli świat pełen kłamstw i spisków. Nie wiadomo komu można ufać a komu nie.
Książka posiada umiarkowane tempo akcji. Takie jakie lubię. Cały czas cos tutaj dzieje się, ale nie ma mowy o chaosie. Autorzy posiadają lekki styl pisania, a rozdziały są krótkie dzięki czemu książkę czyta się dość szybko.
Seria o wędrownej aptekarce jest serią historyczną. Autorzy świetnie wykreowali i postacie, które chociaż są fikcyjne to oddają realia tamtego okresu. Były to czasy kiedy medycyna wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj, zwłaszcza gdy leczeniem zajmowała się kobieta. I autorom udało się wspaniale pokazać czytelnikowi jak tamten okres w historii wyglądał.
Jeśli lubicie powieści historyczne z silnymi kobiecymi postaciami to bardzo polecam serię „Wwędrowana aptekarka”. Czeka Was wiele wrażeń i emocji.