Inna epoka, inny klimat, inne zwyczaje. O jak ja uwielbiam książki z lat 30. Zwłaszcza kryminały. Prowadzone śledztwo ogromnie różni się od metod jakie stosowane są obecnie. Ale mimo to -jest to szalenie ciekawe. I do tego ten klimat!
Wygodny fotel, ulubiona herbatka w filiżance i oddaję się książce. Ubóstwiam te chwile a autorka "Portretu mordercy" Anne Meredith swoim stylem pisania dołożyła wisienkę na torcie.
Grudzień, śnieg, wigilia, świata ...to nie jest czas na umieranie i na zabijanie, ale rodzina Adriana Gray'a widziała to inaczej. Mimo że rodzina nie utrzymywała ze soba pozytywnych relacji- na święta u ojca się pojawili. Jednak powód przybycia był inny niż wspólne kolędowanie - każdy chciał prosić starego Gray'a o pomoc finansową. Podczas rozmowy z jednym z synów dochodzi do ostrej wymiany zdań i do zabicia Adriana. W jaki sposób morderca będzie chciał oczyścić się z tego czynu? Czy wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką?
"Portret mordercy", to kryminał trochę inny niż, większość tych które czytałam do tej pory. Tutaj od razu ujawniony jest morderca-przynajmniej dla czytelnika. Przez całą książkę towarzyszymy mu i jego myślom. Jesteśmy świadkami tego co się rodzi w jego głowie. W jaki sposób się broni. Co odczuwa, gdy podejrzenia padają na niego. Wszystko jest to czytelnikom podane jak na tacy.
Można zaliczyć tę pozycję literacką do thrillerów psychologicznych, bo to właśnie na tej sferze autorka się głównie skupiła. Śledztwo -nas czytelników- jakby mniej dotyczyło ze względu na ujawnionego mordercę.
Autorka w genialny sposób oddała klimat tamtych lat. Czytelnik czuje jakby uczestniczył w podróży do przeszłości. Miałam wrażenie jakbym była z bohaterami w domu Adriana Gray'a. Jakbym przyglądała się im wszystkim i razem z mordercą starała się uniknąć oskarżeń jego osoby.
Książka napisana jest w ciekawy sposób co pozwoliło na szybkie czytanie. Tytuł polecam osobom, które lubią skupiać się na psychice bohatera i które lubią być zaskakiwane -zwłaszcza w finale, bo końcówka faktycznie zadziwia i pozostawia czytelnika w konsternacji.
Lata trzydzieste, dwór przysypany śniegiem i morderstwo w wigilijną noc – czegóż więcej mógłby sobie życzyć miłośnik kryminałów retro? „Adrian Gray urodził się w maju 1862 roku i zginął z rąk jedn...
Jak sam tytuł mówi, książka jest opowieścią o portrecie mordercy. Nie rozpoczyna się już samą historią, tylko zagadką, w jaki sposób zginął senior rodu i dlaczego. Po opisaniu zapytania, zostają nam ...
Morderstwo ze świętami w tle?Zdarzyło ci się czytać kryminał osadzony w świątecznej atmosferze? 💬 Osobiście bardzo lubię takie historie i zawsze staram się przeczytać kilka w okolicach świąt. Tym ra...