Jak pisze autorka celem tego albumu jest ukazanie różnych wdzięków dziewiętnastowiecznego polskiego malarstwa.
W przeciwieństwie do europejskiego rozumienia przymiotnika „salonowy” (eksponowany w oficjalnej instytucji wystawienniczej jaką był coroczny paryski Salon) Poprzęcka traktuje go jako kategorię z języka potocznego:
„U nas zatem pod pojęciem „salonowe" rozumie się raczej takie malarstwo, które wykazuje cechy w języku potocznym kojarzone z określeniem „salonowy" i to rozumienie przyjęto dla potrzeb tej książki. Nazwa ta nie pretenduje ani do naukowej ścisłości ani do pojęciowej precyzji. Określa malarstwo profesjonalnie sprawne, ale nie roszczące ambicji sztuki „wielkiej" czy „narodowej". Ot, malarski odpowiednik salonowej konwersacji, która obracać się może wokół spraw bardzo różnych, nigdy jednak nie przeradza się w głębszą debatę czy zażartą dyskusję.