,,Ojciec nie leżał
Umarł na siedząco
w ubraniu
w nocy
sam
jak chciał
zebrał w sobie wszystkie
te słabiutkie siły"
Ta książka jest dowodem, że wiele ukrytych dzieł często jest dostrzegane dopiero po śmierci autora. Bardzo trudno jest mi opisać to o czym przeczytałam. Z pewnością nie władam piórem tak pięknym , delikatnym, a jednocześnie krzyczącym wewnątrz po skończonym wersie, by opisać jak wielki mam podziw dla tego zbioru. Autorką jest Jadwiga Stańczakowa, która podczas pisania wierszy i prozinek, była już niewidoma. Znalazła sposób na to, by robić to co kochała. To, co tutaj znajdziemy opisuje jej życie prywatne, myśli i niemal wszystko, co widziała oczyma wyobraźni, gdyż wzrok dostrzegał tylko ciemność. Czasami są to bardzo krótkie formy, nieraz lekko dłuższe, ale nigdy nie są równe do słów, które dla niej spisano. Opowiada nam o tym co widzi niewidomy, kiedy ktoś mu opowiada co ma przed sobą. Musi utrwać nieco czasu, by odpowiednie punkty i barwy wskoczyły na swoje miejsce, by utworzyły obrazy, które choć różne, to jednak dla niej były jedynym kształtem, jaki dostrzega. Każda poezja czy też prozinka niesie w sobie nie zawsze konkretność, bo czasami przyrównanie do tego, co odczuwa nie zawsze było adekwatne do naszego sensu. Dosłownie tak jak ona potrzebowałam chwili, by hasła utworzyły całość, która była bolesna i prawdziwa jednocześnie. Pomimo tego, że leżałam wygodnie na łóżku, to czytając je czułam jak z każdą sekundą ucieka mi życie. Jak nieraz pośród towarzystwa czuję się samotna. Niewielu wie, że najgłośniejszy krzyk przedstawia cisza. Taka, kiedy tak wiele chciałoby się powiedzieć, tyle z siebie wyrzucić, zdjąć to okropne brzemię, ale jest tego tak ogromna ilość, że nic z naszych ust nie wychodzi. Czasami jedynie westchnienie spowodowane odruchem ciała. Nie wiem czy można tak powiedzieć, ale całą sobą rozumiałam to, co chciała przekazać słowami. Ja wiem, że poezja nie jest dla każdego, bo to głębsze wyrażanie siebie, jednak jestem przekonana, że każdy, kto posiada w sobie jakąkolwiek wrażliwość powinien ją przeczytać. Dla mnie ma tytuł ,,Wewnętrzny wzrok". Ogromnie polecam!