"… – Nic tylko owsianka!
Tak jakbym wcale nie skończył ośmiu lat!
– Bo możeś ich wcale nie skończył! –
usłyszał nagle głos za sobą. Kubuś poderwał się.
– Kto tu? – zawołał.
– To ja! – odpowiedział mu ten sam głos.
W powietrzu rozległ się furkot i na poręczy
sąsiedniego krzesła usiadł malutki żółty ptaszek.
– Ty mówisz?! – wykrzyknął Kubuś.
– Dziwne pytanie! – odrzekł ptaszek, czyszcząc sobie piórka.
Jego maleńkie oczka zerkały na chłopca i Kubuś mógłby przysiąc,
że ptaszek uśmiecha się z lekka.
– Nigdy w życiu nie widziałem mówiącego ptaka! – oświadczył Kubuś.
– No, może raz! Ale to była papuga i powtarzała tylko parę wyrazów!…"
Tak jakbym wcale nie skończył ośmiu lat!
– Bo możeś ich wcale nie skończył! –
usłyszał nagle głos za sobą. Kubuś poderwał się.
– Kto tu? – zawołał.
– To ja! – odpowiedział mu ten sam głos.
W powietrzu rozległ się furkot i na poręczy
sąsiedniego krzesła usiadł malutki żółty ptaszek.
– Ty mówisz?! – wykrzyknął Kubuś.
– Dziwne pytanie! – odrzekł ptaszek, czyszcząc sobie piórka.
Jego maleńkie oczka zerkały na chłopca i Kubuś mógłby przysiąc,
że ptaszek uśmiecha się z lekka.
– Nigdy w życiu nie widziałem mówiącego ptaka! – oświadczył Kubuś.
– No, może raz! Ale to była papuga i powtarzała tylko parę wyrazów!…"