W tym momencie powinny zabrzmieć fanfary, brawa, zewsząd posypać się konfetti, a i siedzenia uprzejmej widowni wraz z jej defiladowym powstaniem zaczęłyby głośno uderzać siedziskiem o swoje oparcie. Powinny i choć oczami wyobraźni wyraźnie widzę ten obraz, to jednak nie jestem przekonany, że pasowałby do tej historii. Moooże troszeczkę. Autor bie... Recenzja książki Pod kopułą