Od dawna miałam wielką ochotę na twórczość pani Michalak. Przeczytałam sporo recenzji jej książek i już nie mogłam się doczekać kiedy ją sobie wypożyczę. Niestety pani Michalak w mojej bibliotece jest tak popularna, że jej półka świeci pustkami, a skoro dzisiaj rusza wyzwanie „Czytamy ebooki” to kilka dni wcześniej kupiłam ebook i zakochałam się bez reszty! Patrycja to bardzo młoda lekarka weterynarii, pracująca w prywatnej klinice w Warszawie. Jednak to nie niesienie pomocy jest jej najskrytszym marzeniem, a znalezienie idealnego partnera! Roboczo nazwała go Amre i choć nawet w wizjach nie jest wstanie wyobrazić sobie jego twarzy co dzień pisuje do nieznajomego listy, zawsze do skrytki w Lublinie. Patrycja dla miłości jest wstanie zrobić wiele, dlatego zaczytana w „Czarownicy Polskiej” przybywa na sabat czarownic, dzięki któremu zmienia swoje życie. Wyprowadza się do wsi „Poczekajka”, zrywa kontakty z despotyczną matką, zamieszkuje w chatce, która lata świetności ma już za sobą i podejmuje wymarzoną pracę w zoo. „Drogi Amre! Od dziś jestem pełnoprawną mieszkanką zadup...(kurczę, czym to zetrzeć?) uroczej wioski zwanej Poczekajką. Poddając się nastrojowi, postanowiłam napisać do Ciebie ten list, być wiedział, że jestem tu i Czekam na Ciebie. Mam nadzieję, że odnajdziesz mnie raczej wcześniej niż później, bo długo tu, mimo całego uroku Poczekajki, nie wytrzymam” Historia Patrycji na pewno nie wieje nudą! Dziewczynę wciąż otacza dwóch adoratorów, a ona zdezorientowana nie wie, który jest jej wymarzonym Amre, toż to jawna niesprawiedliwość! Wybacz mi drogi Arivaldzie z Wybrzeża, niedawno jeszcze napisałam, że dawno się tak nie uśmiałam i nie bawiłam przy czytaniu książki, no i zastąpiła Cię w tym miejscu „Poczekajka”! Język pani Michalak, w tej książce, nie ma wysokiego poziomu, ale jest taki swojski! Przesycony ironią, metaforami i polskimi wtrąceniami, jest po prostu bajeczny i pomijając sytuację sam język bawi, to po prostu coś pięknego! „Ha! Miałam rozpoznanie : zatrucie czymśtam (żeby ładnie wyglądało nagryzmoliłam coś po łacinie, tylko nieczytelnie). W zaleceniach dla gadziarni wpisałam : Wymieniać wodę na CZYSTĄ (tu podwójne podkreślenie). I zaczęło się piekło” Perypetie Patrycji i w życiu zawodowym, i miłosnym, i codziennym są po prostu bezbłędne. Nie da się nie polubić tej dziewczyny i nie śmiać z jej niedoli, choć czasem można pokręcić głową nad jej głupotą. Ta historia po prostu skradła moje serce! „Dziewczyna, wyglądająca raczej na uczennicę liceum niż panią doktor, nucąc miłym dla ucha, dźwięcznym głosem Ląly, aj mister ląly, mydliła...krowę. Dżersejka, znana w całej okolicy z podłego charakteru, stała nad podziw spokojnie, wsłuchana – tak jak i teraz on – w aj hew nołbady ooł majn oooooooołn. Dookoła unosił się zapach truskawkowej piany.” Mimo tych wszystkich zabawnych, czasem i strasznych przeżyć książka zawiera w sobie trochę grozy, odgrzebuje stare sprawy i ludzi z pozoru dobrych uwikła w czyny tak złe, że nigdy byś w nie nie uwierzył. Co więcej myślę, że Patrycja jest bliska każdej młodej dziewczynie, która z utęsknieniem oczekuje tego jedynego jeźdźca w czarnych bryczasach, na czarnym rumaku. Polecam wszystkim licealistkom, studentkom, ale także dojrzałym kobietą. Książką idealna na pochmurne popołudnie. Nie mogę się już doczekać innych książek pani Michalak, a jedna z nich właśnie została do mnie wysłana