Do sięgnięcia po prozę Murakamiego zabierałam się już od lat. Jednak do teraz jego twórczość czekała na odpowiedni czas, który w końcu nadszedł. Zupełny przypadek sprawił, że pierwszą książką tego pisarza po jaką sięgnęłam jest jego nowy zbiór opowiadań zatytułowany "Pierwsza osoba liczby pojedynczej".
W opowiadaniach z tego zbioru znajdziemy zarówno tęsknotę za tym, co minęło, jak również rozważania o muzyce, miłości oraz sensie życia. Murakami wspomina lata studenckie, dawne dziewczyny, fascynacje oraz przeżycia do których wciąż wraca myślami. Ważnym elementem, który przewija się w niektórych tekstach jest muzyka. W jednym z nich jest mowa o "Karnawale" Schumanna, który był jednym z ulubionych utworów narratora i pewnej tajemniczej kobiety. Muzyka ta stała się punktem wyjścia do rozważań o maskach przybieranych przez nas na co dzień oraz naszych prawdziwych twarzach, które pod nimi skrywamy. Poza tym w dwóch opowiadaniach znajdziecie również poezję - co jest podobno nowością w przypadku twórczości Murakamiego.
W "Pierwszej osobie liczby mnogiej" znalazłam wszystko to co lubię w azjatyckiej literaturze, a mianowicie minimalizm, swego rodzaju realizm magiczny i niezwykły styl autora, który nawet o prostych rzeczach pisze w niezwykły sposób. W tych opowiadaniach z pozoru niewiele się dzieje lecz dla mnie osobiście każde z nich jest na swój sposób wyjątkowe, bo pokazuje jak myśli oraz funkcjonuje ich autor. Jest to na pewno wartość dodana dla fanów tego pisarza, którzy być może będą mogli go lepiej poznać i zrozumieć. Dla mnie "Pierwsza osoba liczby mnogiej" okazała się być ciekawym preludium do dalszej znajomości z prozą Murakamiego. I nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że jestem jeszcze na początku tej drogi.
Ta niewielkich rozmiarów książeczka napisana w dość specyficzny sposób i na pewno nie wszyscy się w niej odnajdą - zresztą z tego co słyszałam proza tego autora w ogóle jest specyficzna i albo się ją lubi, albo wręcz przeciwnie. Jednak mam wrażenie, że dla mnie to będzie długa, ciekawa i bardzo inspirująca podróż.
Myślę, że jeżeli jesteście już fanami autora nie muszę specjalnie Was zachęcać do sięgnięcia po te opowiadania. Jednak jeżeli nie znacie jeszcze twórczości Murakamiego, to moim zdaniem jest to całkiem dobry początek dalszej znajomości z jego prozą. Dzięki "Pierwszej osobie liczby mnogiej" uświadomiłam sobie, że najwyższy czas, abym wyszła daleko poza literaturę koreańską jeżeli chodzi o twórczość azjatyckich pisarzy.