Cytaty z książki "Piąty elefant"

Dodaj nowy cytat
- Gdzie idziemy, sir?
– Nigdzie.
– Aha. Ciekawe miejsce.
- Powiedz mi, Leonardzie, przyszło ci kiedyś do głowy, że pewnego dnia wojny będzie się toczyć mózgami?
Leonard sięgnął po kubek z kawą.
- Ojej... To byłoby dość niechlujne...
Vetinari znów westchnął.
- Może nie aż tak, jak te inne wojny - powiedział i łyknął kawy.
- (...) No tak. Przypuszczam, że nikt nie widział zabójstwa, co? Troll znowu wykrzywił swoją wielką twarz w zamyśleniu. - No… morderca. I chyba pan Sonky też.
- Nie było osób trzecich?
- Nie wiem. Nie bardzo umiem liczyć.
-Czasami-wtrącił kwaśnym tonem Vetinari-naprawdę mam wrażenie, że poziom cynizmu w straży jest...jest...
-Niewystarczający?-dokończył Vimes.
- Chodzi o to… Znaczy, ludzie mogliby… Wiesz… no… Wiesz, jak ludzie nazywają mężczyzn, którzy noszą peruki i suknie?
- Tak, panienko.
- Wiesz?
- Tak. Prawnicy, panienko.
- (...) Sam, czy nic nie możesz zrobić? Vimes spojrzał na nią. Wyraz jej twarzy sugerował niezachwiane przekonanie, że on oczywiście może.
Leonard wychylił się ostrożnie zza blatu i uśmiechnął szeroko. - Aha! — zawołał. — Szczęśliwie udało się nam uzyskać kawę!
- Kawę?
Leonard podszedł do stołu i pociągnął niedużą dźwignię przy aparacie. Jasnobrązowa piana spłynęła kaskadą do czekającego kubka, wydając przy tym odgłos jak zatkany ściek. - Inną kawę — wyjaśnił. — Bardzo szybką kawę. Mam wrażenie, że będzie ci smakowała, panie. Nazwałem to BardzoSzybkąMaszynądoKawy.
- I to jest dzisiejszy wynalazek? — upewnił się Vetinari.
- Tak. Miał być modelem redukcyjnym urządzenia pozwalającego dosięgnąć Księżyca i innych ciał niebieskich, ale byłem spragniony
(...) to, jaki jesteś stworzony, nie jest tym samym, jaki być powinieneś albo jaki możesz się stać...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl