Przeczytane
Historycznie
2013
Było szalenie malowniczo i obrazowo. Krajobraz, klimat Kornwalii niemal na wyciagnięcie ręki. Ludzie, zachowania, tradycja, blisko, bardzo blisko. I ta bieda, niedostatek noszona z podniesioną głową. Dumne to było mocno. Nawet maszyna na szynach choć ciężka i nieporadna wydaje się plastyczna, pełna godności. A im bardziej z niej szydzą tym bardziej staje się dumna.
Jak ktoś lubi historyjki, tutaj ich nie ma. Są miast tego historie, choćby bardzo krótkie, niekiedy kilkuzdaniowe, które i naświetlają i dają pole do dalszych dywagacji. Nie wciśnięte na siłę, ale znajdujące się dokładnie na miejscu. Sporo osób zasłużyło sobie tutaj na swoją opowieść.
Bohaterowie, niosą ze sobą swoją historię. Pokojówki, kowale, babcie, niedoszli teściowie, nawet koty mają tutaj swoje miejsce i historię. Każdy jest kimś nie tylko w teraźniejszości, ale z bagażem przeszłości. Teraźniejszość to nie tylko działania, ale również pragnienia, marzenia i obawy. Niejednokrotnie mocno osadzone w tym co było, albo w tym co być może się stanie.
Jessalyn - roztrzepany rudzielec, gubiący buty, wypadający przez okna, podpalający pióra z kapelusza, kochający nieprzytomnie wbrew wszystkiemu i wbrew wszystkim, nawet wbrew samemu bohaterowi, uparta i silna w swoim słomkowym kapelusiku.
McCady - Poraniony marzyciel wynalazca, wiecznie zadumany, o zimnym spojrzeniu, odrzucający miłość na korzyść aranżowanego małżeństwa w imię wyższych, niekoniecznie uszczęśliwiających go, celów, zmagający się z własnym...