Gorące pożądanie

Autorki nie znałam, tytuł obcy mi był całkiem. Przeczytałam blurba i się napaliłam jak szczerbaty na suchary. Przeczytałam motywy i mnie wyhamowało. Śfinia? Eeee….
Ale! Co straszne na pierwszy rzut oka strasznym się okazało wcale nie być a co miało miłym być, no też nie do końca miłe było.

On miał być śfinią. Jak dla mnie był mrocznym gościem z mega problemami ze sobą. Paskudny charakter objawił się w momencie jak oddziewczył bohaterkę a potem się nie chciał z nią ożenić i nadal obstawał przy tym że odda ją innemu mimo że ta mu miłość wyznawała. No tu minusa ma wielkiego, ale i tak mu wybaczę. Kupił mnie resztą.

Ale bohaterka… Zadziorna, śmiała, zaradna, pyskata, ale jakoś mi nie leżała. Mimo niewinności i grzecznego prowadzenia była za wulgarna. Nie w epatowaniu ciałem, ale w zachowaniu. Wiem że wychowywała się w sumie sama, ale kurczę, chce być damą ale niczego w tym kierunku nie robi. Wiem że się wstydziła swych czynów, ale dla mnie była taka sztucznawa. Może i takie dziewczyny były, no bo Delia nawet czytać za mocno nie umiała, ojciec o nią wcale nie dbał, ale mogła tak jakoś no nie wiem, przyhamować się chcąc uchodzić za damę. No i niby tak twardo broniła swej cnoty, nie ulegała nikomu a Ty’owi na skinięcie palcem. Taka dzielna, mądra i w ogóle a jemu się oddała bez niczego. I jeszcze myślała że on się z nią ożeni gdy w sumie prawie wprost jej powiedział że uważa ją za pannę lekkiego prowadzenia. No ta sytuacja jakoś mi nie grała. I trochę brakło ko...