'' Dzieci przychodzące na świat w naszych czasach nigdy nie poznają znaczenia słów '' życie prywatne ''
Kiedy opiniowałam debiutancką książkę pana Miniera '' Bielszy odcień śmierci '' , przyznając jej siedem gwiazdek , napisałam na końcu że '' Autor rokuje na bardzo dobrego pisarza thrillerów ''. Nie pomyliłam się nic a nic , autor wybujał naprawdę wysoko . Już cała francuska trylogia o Martinie Servaz i prowadzonych przez niego sprawach była świetna , ale '' Paskudna historia '' , jest naprawdę bardzo bardzo paskudna . Jest cuchnąca i oślizła jak nagi trup Naomi , szesnastolatki znalezionej w wodzie , okręconej jedynie rybacką siecią . Jednak to nie przeszkadza jej być również bardzo dobrą historią . Początek historii pokazuje nam życie nastolatków '' po '' . Po tragedii jaka spotkała ich bardzo dobrą koleżankę , przyjaciółkę , a nawet dziewczynę jednego z nich , Naomi . To co w tym początku mnie zastanowiło , to fakt , że właściwie prócz zdawkowego '' Jak się czujesz , nic ci nie jest ? '' . Nikt , ani szkoła , ani rodzice nie zatroszczyli się tak naprawdę o jakąkolwiek psychologiczną pomoc dla swoich dzieci . Nastolatków , którzy i tak mają trudno z tym całym swoim dojrzewaniem , a tu jeszcze coś takiego . W każdym razie , dzieciaki radzą sobie całkiem dobrze . Tak dobrze nawet , że po burzliwej naradzie , sami postanawiają znaleźć zabójcę ich przyjaciółki . Oczywiście po drodze ukazują się czytelnikowi coraz to nowe fakty , na jaw wychodzą dziwne sekrety . Bo przecież '' Każdy ma jakiś brzydki sekret , albo kilka sekretów , a dziś opinia publiczna niczego nie wybacza...'' . A jak sekrety , to wciąż ulepszane sposoby dobrania się do tych sekretów . Autor bardzo umiejętnie i z wielkim wyczuciem wplutł w akcję niechybne cywilizacyjne zagrożenia . Wszechobecna inwigilacja zacieśniająca wciąż i wciąż swoje kręgi i nie pozostawiająca już w krótce nawet marginesu prywatności . W sumie niby wszyscy o tym wiedzą a jednak nikt nic nie robi , ludzkość nadal przygląda sie tylko jak sama z własnej woli stacza się po równi pochyłej , ku swej niewątpliwej zagładzie . Minier ukazuje też jak na dłoni prawdę taką , że zdobycze techniki to miecz obosieczny . Każdy ma sekrety , każdy może podglądać i podsłuchiwać , każdy może być podglądany i podsłuchiwany , nic o tym nie widząc . Zakończenie tej paskudnej historii spowodowało to , że szczęka opadła mi aż na papucie z wrażenia , zdziwienia i chyba lekkiego zawodu , że TAKIEGO CZEGOŚ nie przewidziałam . Dlatego tu ukłon w stronę autora , który potrafił mnie tak umiejętnie '' skołować '' Brawo Panie Minier , dziękuje za już i proszę o jeszcze .