"Jakie jest kino Godarda? To po części poezja, po części dziennikarstwo, a po części filozofia. Najwięcej, jak sądzę, jest w nim poezji, to jest sztuki o ambicji zawarcia wszystkiego w jednej kropli - tak, aby dać świadectwo różnych aspektów ludzkiego doświadczenia, wychwytując jednak i przedstawiając w sposób eliptyczny to, co w nim istotne. Oznacza to, że widz musi włożyć znaczny wysiłek, by zrekonstruować czy skonstruować ich znaczenie. Ów wysiłek jednak bardzo się opłaca - bez znajomości filmów Godarda nie możemy bowiem mówić, że znamy europejską czy światową kinematografię. Dają nam one klucz do historii kina i, jak wierzę, pozwalają również odgadnąć jego przyszłość". Ewa Mazierska