Parker

Parker, Parker, Parker... I co ja mam o tobie myśleć?

Przyznam, że zbieram się do recenzji tej książki już kilka dni i chyba pierwszy raz mam z tym aż taki problem. Zazwyczaj siadam i piszę, a tym razem jakby zupełnie opuściła mnie wena. A może tylko tak mi się wydaje, a winna jest właśnie książka Mileny Grabowskiej?

Główną bohaterką historii jest Mia Davies. Dziewczyna próbuje ułożyć sobie życie po śmierci rodziców, którzy zostali zamordowani. Chociaż sprawcy tego zdarzenia już dawno gniją za kratami, Mia nadal ma wrażenie, że sprawa nie została do końca rozwiązana. Kiedy dziewczyna próbuje dowiedzieć się prawdy, ktoś zaczyna ją śledzić. Czy Mia jest w niebezpieczeństwie?

Jedno jest pewne, odkąd w jej życiu pojawił się Parker Salvatore, nic już nie jest takie samo. Czy panna Davies przyjmie jego propozycję i wstąpi do tajnej organizacji i wykona powierzone jej zadanie, by dowiedzieć się prawdy o śmierci rodziców? O tym przekonacie się, sięgając po książkę "Parker" autorstwa Mileny Grabowskiej.

Muszę przyznać, że mam nieco mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony cała otoczka tajemnicy, zarówno wokół organizacji Duet, jak i śmierci rodziców głównej bohaterki trzymała w napięciu i wzbudzała ciekawość, ale z drugiej strony, książka była napisana tak dziwnym i miejscami wręcz niezrozumiałym językiem, że strasznie męczyło mnie jej czytanie. I właściwie, gdyby nie moja chęć odkrycia, kim jest zabójca rodziców Mii, najpewniej p...

Wow.

To pierwsze co przychodzi na myśl po lekturze "Parkera" od Mileny Grabowskiej. Nie miałam jakiś szczególnych wymagań co do tej książki, ale to co otrzymałam wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

Mia od paru dni ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Jej życie nigdy nie należało do normalnych, chyba że w czasach, kiedy żyli jej rodzice, ale ci parę lat temu odeszli. Dziewczyna jest sama. Po jakimś czasie poznaje Parkera Salvatore, to właśnie jego oskarża o śledzenie. Jest parę lat starszy od niej, tajemniczy, i oferuje jej swoją pomoc. Mia w pewnym momencie ulega jego namowom, nie wie na co się pisze, czego się spodziewać. On zapewnia, że będzie ją chronił i że ta otrzyma od niego prawdę, której potrzebuje, by zaznać spokoju. Między nią a Parkera zaczynają wkradać się uczucia, ale czy związek jest możliwy, gdy na szali wisi zbyt wiele żyć? Co ukrywa mężczyzna i czym tak naprawdę zajmuje się organizacja, w której jedenastką jest Mia. Co skrywają kody zapisane przez ojca, ukryte na innym kontynencie, do których dostęp ma tylko ona?

Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym debiutem. Autorka naprawdę dobrze wykreowała bohaterów, Parker właściwie mógłby aspirować na mojego męża! Relacja jego i Mii od początku była specyficzna, on chciał coś, co tylko ona mogła mu dać, a w zamian za to oferował jej swoje wsparcie. Tutaj znów ogromny plus: ta dwójka (choć iskrzyło między nimi od samego początku) nie poszła od razu ze...

Jeśli nie wiesz komu możesz zaufać... ufaj tylko sobie.

Mia to dziewczyna która nie ma łatwego życia. Od momentu gdy jej rodzice zostali zamordowani nie potrafi uwolnić się od przeszłości. Sprawcy zostali skazani jednak ona nigdy nie sądziła że było to słuszne. Uważa że kryje się za tym coś więcej, a potrzeba poznania prawdy jest na tyle silna, że dziewczyna rozpoczyna śledztwo na własną rękę.

Niestety nie idzie jej to za dobrze. Aż ktoś zaczyna ją śledzić. Parker twierdzi, że może jej pomóc, a ona godzi się na układ w ramach którego musi wstać do tajnej organizacji Duret i wykonać pewne zadanie.

To miał być układ, oboje mieli mieć korzyści, ale nie przypuszczali jakie one będą. Namiętność pomiędzy nimi jest zaskakująca i silna. Jednak zbyt wielu osobom nie podia się ta relacja, aby obeszło się to bez echa. Niebezpieczeństwo czyha na nich oboje.

Z początku niestety wydawało się to trochę banalne. Imię Parker jest bardzo popularne w romansach, Mia jeszcze bardziej. Dziewczyna pragnąca poznać prawdę na własną rękę i mężczyzna który oferuje jej pomóc? To także już nie raz było. Później jednak wszystko się rozkręca, tajemniczą organizacja jest czymś nieco innym, zaskakującym.

Przyjemnie czyta się sceny głównych bohaterów, od razu widać między nimi napięcie. To oraz lekki styl autorki sprawiają, że jest to ciekawa książka.

Często sięgacie po książki polskich autorów?❤️

[ współpraca reklamowa z @_bezwstydna ]

PARKER Mileny Grabowskiej wpadł mi w ręce w wyniku akcji recenzenckiej wydawnictwa - muszę przyznać, że skusiły mnie pierwsze dobre opinie, które pojawiały się na bookstagramie i uległam, zgłosiłam się. Już niedługo później miałam w rękach książkę, która dawała nadzieję świetnej zabawy i wielu emocji podczas czytania🔥

Bardzo długo rozmyślałam nad tą recenzją i nad tym, co w niej napisać, bo samego PARKERA przeczytałam jeszcze w lipcu, ale nie potrafiłam określić co o nim myślę. To była trochę standardowa książka z wątkiem gangu/mafii i enemies to lovers. Zdarzały się zaskoczenia, zwroty akcji, co nadawało książce tempa i było miłą odmianą od statycznych, spokojnych momentów. Nie zrobiła jednak na mnie zbyt wielkiego wrażenia😅

Mam wrażenie, że po przeczytaniu tylu romansów w takim stylu jestem już przyzwyczajona i trudno mnie jakkolwiek zaskoczyć - nie jest tajemnicą, że UWIELBIAM romanse mafijne czy z motywem gangu, więc PARKER był po prostu kolejnym, po który sięgnęłam. Dobrze się przy nim bawiłam, czytało mi się go naprawdę nieźle i błyskawicznie, ale nie namiesza w mojej tegorocznej topce😅