Do książki zostały dodane 8 cytatów przez:
“– Nie przerywaj mi! Nie przerywaj mi! Nie przerywaj miiiiii!!! – usłyszałem wściekły ryk. Aaa, chlor był w swoim żywiole. Na szczęście to już nie było moje zmartwienie… Pogwizdywałem cicho, patrząc, jak przez okno najpierw leci poduszka, a potem męski garnitur, który zatrzymał się na rosnącym przed blokiem bukszpanie. Malowniczo. – Ależ Jadziu… – zaprotestował męski, zgnębiony głos. – Nie przerywaj mi, manipulancie!!! Śpij, kurwa, na dworze, jak ci u mnie nie pasuje. Ty nieudaczniku pierdolony! A jak chcesz spać na mojej poduszce, to ją sobie wynajmij!!!”
“Agata weszła do kancelarii i popatrzyła z obrzydzeniem na kieliszki wypełnione winem. – Znów tu chlejecie? – „My to, my to… patointeligencja”– zanuciłam z przejęciem. Darek parsknął śmiechem, a Agata zaczerwieniła się ze złości. – Nigdy nie dorośniesz, prawda? Wiesz, ile masz lat? Ja w twoim wieku miałam już troje dzieci! Popatrzyła na mnie z wyższością. – Mam trzydzieści cztery lata i wiem, jak się robi dzieci. Jak będę chciała, to sobie zrobię. Nie jest to najbardziej skomplikowana rzecz na świecie. – Uwielbiałam, kiedy ktoś wartościował moje życie faktem nieposiadania bąbelków. – Może idź do jakiejś pracy albo coś… Od dwóch dekad jesteś na macierzyńskim, trudno się dziwić, że złość paruje ci uszami, a dupa co sezon rośnie o jeden rozmiar. – FIGHT – syknął Darek głosem narratora z Tekkena. – Nie będę się z tobą kłócić. – Agata uniosła wysoko brodę. – Jestem ponad te podłe insynuacje, bezdzietna lambadziaro. Przyszłam w konkretnej sprawie. – Słucham cię, madko! ”
“– Tak zrobię. – Miałam ogromną nadzieję, że się nie myli. Choć intuicja podpowiadała mi coś przeciwnego. – A kiedy mówiłeś, że mam go wziąć… tego twojego Krzysia, to miałeś na myśli to, co myślę, że miałeś? – Chciałam trochę rozbawić Franciszka. Najwyraźniej ta afera mocno nim wstrząsnęła. – Ani mi się waż! To dobry chłopak. A ty jesteś pyskatą zołzą. Wpieprzyłabyś go jak kurczaka z KFC, nie zostałyby nawet kosteczki… Mimo groźnego tonu wiedziałam, że jest ze mnie bardzo dumny. – Ja? – oburzyłam się na niby. – Tak, ty, franco. Ale i tak cię uwielbiam. Wpadnij do nas na obiad, matka się ucieszy. – Niemal widziałam jego dobrotliwy uśmiech. – Rolada, kluski i modro kapusta – kusił.”
“Ożeż kurwa mać. Miał co najmniej metr osiemdziesiąt pięć wzrostu, jasne, gęste włosy amerykańskiego surfera, nienaganną sylwetkę, piękne błękitne ślepia i tak wkurwiony wyraz twarzy, że gdybym nie była w pracy, momentalnie oddałabym mu serce, cnotę i wypłatę. Gdybym nadal była w posiadaniu którejkolwiek z tych rzeczy. – Yhym. – Popatrzyłam na niego przeciągle. – Pan Krzysztof Strzelecki? Inaczej sobie pana wyobrażałam. Opadł na krzesło z nadal niezadowoloną miną. – Może te mylne wyobrażenia wynikają z picia alkoholu przed siedemnastą? – zasugerował. – Ooo, teraz mi pan bardziej pasuje. – Pociągnęłam solidny łyk piwa. – Zresztą, zawsze gdzieś na świecie jest teraz siedemnasta.”
“– A skąd! Z konia spadłeś? – zapytała z autentycznym zdziwieniem. – Prawnicy to w większości straszne mendy. Ale rzeczywiście, korpo mnie nie rusza. Pieprzenie głupot na meetingach o rozwoju, sky is the limit, korpokawki i bezmyślne jak szympans klepanie danych w kompa. Nie trzeba wiele, żeby się tam przechować. Twoja robota imponuje mi o wiele bardziej – powiedziała ze szczerością w głosie. – Dlaczego? – zdziwiłem się. – Wiesz, ile zarabiam? – Zarabiasz chujowo – uśmiechnęła się – ale robisz coś ważnego. Po twojej średniej ocen w szkole rozumiem, że to twój wybór, a nie przymus. I ja to szanuję. – Tak, to moja świadoma decyzja – przyznałem zaskoczony.”
“– No dobra, masz mnie. Miałam cię za totalną pizdę. – Tym razem postawiłam na szczerość. – Co w sumie było błędnym założeniem, bo nie byłbyś raczej policjantem operacyjnym. I nie jeździłbyś na szlifierce. Myślę, że jeśli nie chcesz być tak oceniany, to lepiej nie wspominać dziewczynom, że nie lubisz być traktowany przedmiotowo. – Uśmiechnęłam się do niego. – Zależy, przez kogo. ”
“Prawdziwa tragedia to przystojny facet, ale durny i bez poczucia humoru.”
“Umiał słuchać, a ta umiejętność rzadko występowała u facetów. A przynajmniej tych, z którymi się do tej pory zadawałam. W tym samym momencie rozległ się wrzask ptaka, to chyba była gęgawa. Przypominał darcie japy przez starą i złośliwą babę. -Mówiłaś coś kochanie ? - zapytał. Nie mogłam się nie roześmiać.”